***********OCzami Emmy
Na lekcjach nie moglam sie skupic. Myslalam o tym co sie wydarzylo. Na przerwach gadalam z Jenny non stop. Zakolegowalysmy sie. Po lekcjach podszedl do mnie Thomas. : -Emm, zaczekaj. Chcialbym Cie przeprosic za Miley... - powiedzial - Nie ma za co.. w koncu to Twoja dziewczyna :D - odpowiedzialam z usmiechem. - Z kad Ci to do glowy przyszlo? Nigdy w zyciu. - zasmial sie. - Serio? - zdziwilam sie. - Tak, ale mniejsza o to. Chcialabys isc ze mna na bal. - Spytal sie widocznie skrepowany. - na jaki bal? - On mnie zdziwil - Ty nie wiesz? Jesienny bal. Na ten bal wszyscy ida w parach, iii pomyslalem, ze mozee...- DObrze, - przerwalam mu - a mozesz powiedziec kiedy on bedzie? -po jutrze o 19:00 do 21:00 - odpowiedzial widocznie raadosny. - Aha. A Miley? - spytalam - To nie moje problemy... I poszlismy do domu. Gdy weszlam do domu pomyslalam. : "CHYBA SIE ZAKOCHALAM" . Zrobilam lekcje. Poszlam spac.
************************* Oczami Jenny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz