czwartek, 27 lutego 2014

Part 23

*************JUTRO****************
Przez cala noc myslalam o tym wszystkim… o tym co sie stalo… I postanowilam, ze nie bede plakac, zalamywac sie. Bo kurcze… zycie idzie dalej…! Ale, o сo ja mowie… plakaalam jak dziecko…O 12:00 wyrwalam sie я tego myslenia I placzu, uslyszalam dzwiek SmS’a, po kilku minutach przyszly jeszcze dwa… Chwycilam  telefon I odczytalam:
Pierwszy byl od mamy:
Witaj coreczko! Nie chce,zebys dramatyzowala, ale mam dla Ciebie wiadomosc.. Zostajemy я tata tu juz na zawsze… Przepraszam,ze nie powiedzielismy CI... my tego nie planowalismy. A teraz jestes zdrowa I poradzisz sobie… Przeciez masz Niall’a…To nie koniec niespodzianek: W szafie г nas w pokoju koperta, a w niej klucze. To sa klucze do mieszkania… kupilismy Ci je. Znajduje sie w tych nowych kamieniczkach dwie ulice dalej, a dokladniej: Green Street 68/7 ….Wierze,ze Ci sie tak spodoba, bo ma ono 3 pokoje+ salon + kuchnie + toalete I lazienke… J A czemu je kupilismy? Bo ten dom sprzedajemy juz przez internet… W kopercie sa jeszcze pieniadze… 3 000 $ … powinno Ci starczyc na najblizszy czas. Czynszjest zaplacowny na najbilzsze 0,5 roku. Bedziemy przyjezdzac co jakis czas J Mama xoxo
Po przeczytaniu zatkalo mnie… jak…  podkreslam … jak oni mogli mnie Tu zostawic. Niespodziewalam sie tego… tymbardziej po nich. Zrobilo mi sie jakos przykro… Czemu ja trace wszystko??? Nawet moi rodzice zostawiaja mnie… Nie odpisywalam jej juz nic… nie chcialam jeszcze bardziejpopsuc sobie humoru L Nie rospakowalam jeszcze od wczoraj… wiec chwycilam pozostale 2 walizki I spakowalam wszystkie swoje rzeczy… Chcialam juz wyjsc, lecz przypomnialo, mi sie, ze jeszcze 2 SmS’a czekaja:
Od Niall’a:
Emm, nie nie nie!!! To nie mialo byc tak. Ja cie kocham, no zrozum to! Czemu uciekasz…? Czemu? Wracaj do mnie, bo ja nie wytrzymam!!!! Kocham I caluje. Nial xxxoooxoxooxoxox <3
Udalam, ze nie widzialam tego zalosnego SMS’a… to bylo smieszne, gdyby nie chcial – nie zrobil by tego!
Od Vanessy:
Emma, czemu ucieklas??? Wraacaj! On nie chcial… On Cie kocha! Jutro o 14 przyjade do Ciebie…!

Popatrzalam na zegarek…  byla 13:30… zerwalam sie я lozka… ( Vanessa nigdy sie nie spoznia) zbieglam я bagazami na dol I pobieglam do pokoju rodzicow po koperte… Wzielam te pieniadze – wiedzialam,ze sie przydadza… Byla 13:45 jak siadlam do taksowki. Po 15 minutach bylam na miejscu…Weszlam do tego glupiego mieszkania. Usiadlam, w ( jak zrozumialam) moim pokoju…  Niezle tu bylo… SMS od mamy rozumialam tak : Ciesz sie,ze wgl Ci cos zostawiamy I wynos sie я naszego domu…  Masakara….Ciagle mi brakuje Niall’a… Lecz przyszlo mi cos na mysl…. Wiem, ze I tak kiedys spotkam Niall’a albo Vanesse lub kogos innego. I wtedy zaczna sie pytania... przeciez a sie nie zapadne pod ziemie, a Londyn nie jest gumowy… Wpadl mi do glowy pewien pomysl… Ale teraz nie powiem… Chwycilam telefon  I zadzwonilam do salonu pieknosci… umowilam sie na jutro 12… Salon byl nie daleko, a to co chcialam zrobiс bylo warto wizyty tam. Wzielam ze soba я domu troche prowiantu, bo nei mam ochoty na wychodzenie do sklepu. O 16 zjadlam platki, a potem znowu zaczelam uzalac sie za soba… postawnowilam poogladac telewizje… Meszkanie bylo dobrze wypoisarzone, wszystko bylo nnowe, bylo tu kino domowe… zrozumialam, ze moi rodzice mieli powod do wyjazdu… o 23 poszlam spac.

*Vanessa****************************
Zmartwilam sie… Ona ostatnio ma pod gorke, a teraz jeszcze lepiej… Przyszlam do niej rowno 14 lecz na prozno, nikogo nie bylo w domu.  Martwilam sie, ze jeszcze cos sobie zrobi. Widzialam po niej, zepsychika г niej nie wytrzymuje. Ale w domu tez nie bylo wesolo… Niall nasz zarloczek nie dotknal dzis nic. To bylo dziwne, choc dzis zamowilismy pizze я Nando’s. Martwie sie o nich… Ale wiem, ze Barbara zrobila to ze swiadomoscia…  Podeszlam do Niall’a I spytalam:
-          Co Barbara Ci powiedziala?
-          Ja, ja  nic nie zrobilem… ona plakala, bo jej mama jest chora… Ja ja pocieszylem I tak wyszlo, ja nie chcialem, to ona mnie pocalowala.
-          Jest jeden problem, jej mama pracuje w naszym studio jako drugi rezyser I jest w 100% zdrowa…
-          Mam to gdzies, nie chce jej znac!
-          Juz dobrze, ona wroci…
-          Van, ona nie wroci… ja ja znam… ona jest bardzi wrazliwa I wszystko bierzee do siebie.
-          Juz CI…
On probowal nie plakac, ale mu sie nie udawalo… Poszlam do Liam’a I wszystko mu powiedzialam. Powiedzial mi zebym sie nie denerwowala, (wkoncu jestem w ciazy) I ze pogada я nim. Я jednej strony bylam tak szczesliwa, bo bede miala dziecko… Zawsze o tym marzylam, choc nie wyobrazam sobie mnie jako matke… Ale wiem ze Liam bedzie super tata.. tak jak I mezem… wlasciwie to rozmawialismy o slubie. Powiedzial, ze dobrze by bylo gdybysmy pobrali sie do porodu… Tylko, ze nie mialam nastroju na slub…
*******************Ta – da- mmmmmmmm ************************

///Tatii :** Dawajcie komentarze!!!!!!!!!!!!!!!!! <33333333333333

Pytania? Chcecie cos zmienic??? Kontakt: http://ask.fm/PotwoornyZelek

wtorek, 25 lutego 2014

part 22 :*

*Emma *

Jutro jak sie obudzilam, lezalam dluzsza  myslac co robic… mysalam o  Niall”u, tych wynikach, o tym czemu moi rodzice nie wracaja я targow…. postanowilam ubrac sie  w to:


I poszlam do kiosku po gazety.Teraz mieszkaalam u chlopakow. Wzielam dziennik I cos o modzie. Juz mialam odejsc od kiodku kiedy zobaczylam napis: Czyzby Niall Horan ma nowa partnerke? Poprosilam jeszcze o to czasopismo. Spojrzalam na okladke, a tam Niall, я jakas … oni… sie caluja. Serce zabilo mi mocniej. Pobieglam do domu. Usiadlam na lozku I zaczelam przegladac to czasopismo.

“Dzisiaj 29.01 Jeden я naszych reporterow zauwazyla cos dziwnego… Przechodzac obok Hotelu “Grand Land” w Los Angeles ustrzegl  w oknie sylwetke Niall’a Horana, nie samego, a я jakas dziewczyna. To nie byla prosta rozmowa, to wygladalo na randke. Wyglada na to, ze Horan znudzil sie juz Swoja chora dziewczyna… Zyczymy Szczescia tej nowej parze! “ ( zamieszczona byla ich fotka)

Powstrzymywalam sie od lez. Nienawidze go!!! Dopiero wczoraj mowil jak teskni, jak kocha…. Jak on mogl.. Nie moglam… zaczelam plakac. Wtedy weszla Livia

L: Co jest? Emma?

J: Sama popatrz…

L; O kur…

J: Livia, powiedz mi czemu los mnie tak karze???? Czemu?!

L: Cii… bedzie dobrze…

J: Co bedzie dobrze? Wszystko sie wali!  Daj moj telefon, zadzwonie do tego idioty…

L: Nie ma takiej potrzeby … nie trzeba dodatkowych nerwow.

J:A я reszta, to nie chce go znac!

L: No juz spokojnie

*Minelo 10 dni.*

 Troche sie uspokoilam.Lecz, caly czas myslalam сzemu on to robi. Dzis  я Livia poszlysmy na zakupy. Bylo super… Kupilysmy troche ciuchow. Vanessa zostala w domu, nwm dlaczego, ale ma dola. Gdy wrocilysmy zobaczylam Vanesse przygnebiona:

 J: Co sie stalo, Vanessa?
 V: Wiesz… ( zaczela plakac), ja jestem w ciazy. J: Serio? No to przeciez super!’ V: Nie… My nie chcielismy miec dziecka… narazie… To jest juz 3 miesiac… J: Nic nie zauwazalas…? V: Zauwazylam… A jesli Liam, nas nie zzechce??
 J:Wariatko, o сzym Ty mowisz? On bez Ciebie nie widzi zycia… Nie placz… chocmy do domu.
 V: YhY….Bylam nieco zaskoczona. Czemu ona mysli,ze on nie przyjmie tego? Liam, on bedzie cudnym tata, ja to wiem. Postanowilam ja rozweselic <3J: A wiesz, co Ci kupilismy? V: Co? – burknelaJ: Ta-da-mm:V: Dziekuje, nie musialyscie..J: ale, chcialysmy….Podziekowala… Rozweselila sie… Zaczelysmy wybierac imiona… Ja bylam za imieniem Lottie ( dla dziewczynyki), albo Simon( Dla chlopca)… Ona powiedzialam, ze Simon to przesada … hahhaah xD Postanowila pogadac o tym я Liam’em.
Poszlysmy spac o 00:15. Zasnelysmy w jednym pokoju. Gdzies tak o 6 nad ranem obudzil nas smiech. Od razu zrozumialam,ze to chlopaki. Dziewczyny pobiegly na dol, ja mialam gdzies… Nie chce widziec Niall’a, wiec poszlam do Siebie I wyjelam to czasopismo. Czekalamm, az sam przyjdzie ( w koncu to jego pokoj). Przyszedl:N: Witaj, sliczna…. Tak sie zteskinlem – rzucil mi sie w ramionaJ: Nie dodykaj mnie…. I masz jeszcze tupet….N: O co chodzi?Podalam mu czasopismo…J: I wiesz… Nienawidze Cie!N: Daj mi wytlumaczyc.J: Co tu tlumaczyc… Tak, calowaliscie sie…I moze nie tylko?! Mogles mi powiedziec, ze Ci sie znudzilam, to nie ludzilabym sie ze jest osoba kochajaca mnie na tym swiecie…Odwal sie! – chwycilam torbe I zaczelam pakowac swoje rzeczy, chcialam isc do domu.N: Przestan, Emma… Nie odchodz…J: Mogles myslec wczesniej – krzyknelam I wyszlam я pokoju.
*Na dole*Zobaczylam, jak wszyscy sie przytulaja… I wgl… Wybieglam stad.  Pobieglam, do mojego domu… Byl jeszcze pusty… Rodzice chyba tez mnie zostawili… Pobieglam na gore, do siebie …I zaczelam plakac… Ja wciaz nie rozumiem, czemu mnie los tak nakazuje, czemu?****************************************************************************Co я ciaza Vanessy?
Co я Niall’em I Emma?
                       Wroca do siebie?                                        Beda szczesliwi?Wszystko w nextach. <3 KC :3 /TATI :*  


 

sobota, 22 lutego 2014

Part 21 :*

*Emma*
Czuje sie dobrze, lepszy nastroj ubieram sie i przychodzi lekarz i rujnuje wszystko -.-
-Witam... - byl zdenerwowany..
- Dzien dobry! - usmiechnelam sie szeroko
- Kiedy, beda rodzice?
- Nie wiem.. Jakies informacje?
- Niech pani lepiej usiadzie... Wiec, okazuuje sie,ze ... ze... jak to powiedziec...
- Niech pan powie jak jest...
- Wiec, pani wyniki zostaly pomylone... i ... okazuje sie,ze jest pani zdrowa
- Hahaahhaha rozsmieszyl mnie pan.... ( nie usmiechal sie)- Co??????????????????!!!!!!!!!! Zartuje Sobie pan?
- Przepraszamy bardzo, ale nie... To byl nasz blad...
- Co? Wy.. wy... myslicie,ze przepraszam wystarczy... A co jesli zaczelambym chemioterapie... Przeciez, to jest smiertelne... To nie skonzy sie tak...
- Prosze, tylko zachowac sie spokojnie..... i czy koniecznie sad?
- Jeszcze pan pyta?! Ja pojde z tym na policje...
- Niech robi pani co chce, jest pani juz wypisana.
- Dowidzenia...
W oczy poplynely mi lzy... Czemu los sie nade mna zneca? Co ja zrobilam??? I Niall sie nie odzywa... Zadzwonie do Vanessy...
- Hallo?
- Hallo Vaness... Mozesz przyjechac do szpitala teraz???
- Wlasnie z Livka jestesmy obok,. zaraz zajdziemy.
- Czekam.
Ubralam to:
i czekalam na dziewczyny...Minelo 5 min i przyszly..
L: Hej rozmazalas sie....
J: Daruj sobie!
V: Co sie stalo?
J: Chocmy stad....
Wyszllysmy.... Dziewczyny cos do mnei mowily, ja podtakiwalam,ale caly czas nie moglam uwierzyc... Zmarnowalam tyle czzasu w tym szpitalu... A oni... jest Pani zdrowa...
Doszlismy do mojego domu. Weszlysmy do srodka i poszlysmy na gore.
*************Vanessa*****************
Cos bylo z nia nie tak.... Siedziala i gapila sie w sciane... nie odpowiadala na pytanie... Ja po prostu nie wiedzialam co robic. Chwycilam telefon i zadzwonilam do Niall'a.
-Hallo?
-Hallo, Niall mamy problem...
-Co sie stalo.... za 30 min mamy koncert...
- Emma sie nie odzywa.... Wypisali ja ze szpitala,przyszlysmy po nia i jestesmy u niej w domu... Ona siedzi bezczynnie. Nic nie mowi... Co robic?
- Daj mi ja...
-Yhymm... Prosze!
-Hallo, myszko... Jestes tam???
- Niall?
- Tak, co sie stalo?
- Bo wiesz, oni... oni pomylili wyniki i okazuje sie zze ja jestem zdrowa...
-Czemu sie nie cieszysz???
- Bo przez to zmarnowalam 0,5 roku zycia... I oni dawali mi rozne leki... A jesli cos pojdzie nie tak... I ja tak tesknie...
- ja tez, ale sie nie martw wszystko bedzie dobrze....
-Niall, kiedy sie trasa konczy, mow szczerze...
- No ja nie wiem....
- Nie klam!!!
- A Ty sie nie denerwuj! Chyba za miesiac...
- Co? Ja mam byc Tu sama? Niall prosze - zaczela plakac
- Ciii... Nie placz misiak.. Bedzie dobrze... Musze konczyc, zadzwonie  jutro.Papaap :*A i daj mi Vanesse.. badz dzielna :*
-Yhymm...Pa...
I dala mi sluchawke.
                                   -Yhymmm
                                   -Vanessa, wezcie ja do nas... Ona nie moze byc sama...Przyjdzcie, zrobcie jej kakao i nalesniki - Ona je uwielbia.
                                - Oki, nie martw sie zaopiekujemy sie ja...
                                 - Dziekuje... A i Liam mowi ze Cie kocha!
                                  - Powiedz mu ze ja tez... i "ucaluj" go ode mnie!
                                  - Zobcze co sie da zrobi... :) Pa
                                  - Pa!

Tak i zrobilismy... Jak przyszlismy do nas i zjedlismy kolacje to Emma od razu zasnela... Martwie sie o nia.Ogladalismy wlasnie relacje na zywo z koncertu chlopako - Niall byl smutny...
**************************NIALL***************************
Musielismy wyjechac... Ona mnie potrzebuje, ale mam na sumieniu pocalunek z Barbara.... ona sie do mnie teraz klei... Jaki ja glupi jestem

**************************************************
//Tatii :*
PS. Sorki,ze taki nijaki, ale tak wyszlo <3 Coment Please *-*

niedziela, 16 lutego 2014

Nominacja *.*

Hej, zostalam nominowana do Liebster Blog Award przez Lauraanna Mary :)
pytania:


1. masz ulubionego bloga, jeśli tak to podaj?
2. jak na samym początku wyglądało twoje bloggowanie?
3. kto jest twoim ulubionym wykonawcą?
4. jaki jest twój ulubiony perfum?
5. masz ulubioną książkę?
6. jaka piosenka charakteryzuje ciebie?
7. opisz siebie w trzech słowach.
8. o czym najbardziej lubisz czytać blogi?
9. kim chciałabyś zostać?
10. co robisz w wolnym czasie?
11. co cię najbardziej denerwuje w innych blogach?

Odpowiedzi:
1. Tak : http://stayforeverwithhim.blogspot.com/ and   http://they-dont-know-about-us-1dblogspott.blogspot.com/#_=_  and  http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.live-me-life.blogspot.com%2F&h=rAQEO_qdB... <3
2. na poczatku myslalam ze nic я tego nie bedzie :(
3. One direction, fifth harmony,saszan <3
4. Little balck dress <3
5. Tak : Harry Potter
6. nwm xD
7.taka sobie ja....
8. glownie o one direction, ale tez o modzie i urodzie <3
9. dziennikarka, aktorka, psychologiem xd
10. pisze blog,spiewam,rysuje
11. wszystkie sa super!!!
********************************************************8
nie wiem kogo nominowac ( zrobie to w innym poscie) ale napewno nominuje te 3 blogi w odp.2.
<33333333333333333333 Dzieki za uwage <333333333333333

Part 20

*NIall*
Po koncercie od razu spac! Spalem do 11... Snila mi sie Emma... Od razu pobieglem na sniadanie. Wszyscy siedzieli przy stole - byli radosni - Tylko Barbara siedziala przy drugim stoliku... sama... i nie wesola. Przy sniadaniu Lou powiedzial ze Livia dzwonila i ze dzis wybieraja sie do Emmy. Ja tak za nia tesknilem... Postanowilem ze od razu po sniadaniu do niej zadzwonie. Po sniadaniu podeszla do mnie Barbara spogladajac swoimi brazowymi oczami ...
B: Hej Niall...
J: Czesc... Czemu jestes smutna, i czemu placzesz?
B: Bo,wiesz... zdaje mi sie ze ze mna jest cos nie tak...jestesm ciagle sama... i jeszcze moja mama... Ona jest w szpitaluu, w spiaczce  - rozplakala sie
Przytulilem ja... Bylo mi jej zal.
J: Chocmy do mnie...
B: Okej
Przytulilem ja jako przyjaciolke, nie ze cos...
*U mnie*

Sieslismy obok okna.
B: Moge CI cos powiedziec?
J: NO jasne..
B: Jak Ty dajesz rade? Przeciez Emma ma bialaczke...
J:: Wiesz, mi nie jest latwo... Alу wiem ze muszе byc silny - dla niej... I Ty tez powinnas... Dla mamy... wszystko bedzie dobrze...
B: szkoda,ze nie wystarczy powiedziec...
J: Wystarczy uwierzyc...
B: - я na jej policzkach pojawila sie lza...
J: Ciii... juz nie placz... Zmienmy temat... Umiesz grac na gitarze?
B: Nie, ale zawsze chcialem sie nauczyc...
J: No  to sprobujmy....
wzialem gitare i pokazalem jej kilka chwytow. szybko zalapala...Na jej twarzy pojawil sie usmiech. Zjedlismy pizze... Nie zauwazylismy, a byla 17:00
B: Ja sie zasiedzialam... Dzieki za ... za wszystko. Przyblizyla sie do mnie i pocalowala.... W tym momencie weszla Natalia.
N: yghymm....
J: O Natii... wejdz.
N: Niall, ty durniu...
B: Ja juя sie zmywam...
J: paa
Wyszla...
N: Co to ma byc? Oszalales? Niall  co я Toba???
J: Ale,ja jej tylko poprawilem humor...
N: Kurcze Niall... przeciez ja nie jestem tepe... Ty ja kurcze pocalowales...!!! Emma, dzwoni do mnie я placzem, a Ty... Ty znajdujesz nowa laske... No kurdeee, co jest я  Toba??? Ona Cie potrzebuje... A ty durniu nawet do niej nie zadzwonisz? wiessz, jak dla niej to trudne... One jest sama... я choroba.... Jej rodzice wyjechali na jakies targii...
J; CO?? zostawili ja sama?
N: Wiedzialbys...  gdybus zadzwonil... Wiesz, mi jest jej najbardziej zal... Los ja tak karze, tylko za co? Jeszcze trafia na takich ludzi... Niall, zrozum, jej jest bardzo trudno.
J: Okej... Ale jej nie mow
N: Wiem... tylko,ze ja tak cholernie nienawidze klamac...
J: Nati, prosze... Nie chce jej stracic, ja nie moge... wiesz jak mi jej brakuje. Jej usmiechu. Ona sie wgl nie usmiecha... Ja nie chcialem
*Natalia*
Zaczal plakac.... Zrozumialam,ze on bladzi...
J: No dobrze, nie powiem jej
N: dziekuje - przytulil mnie.
N: Wiesz, ja chcialbym sie jej oswiadczyc...
J: NA co czekasz...
N: Jak przyjedziemy to zrobie to - napewno.
J: Pasujecie do siebie, naprawde....
N: Wiesz Nati... Dziekuje... Я Toba mozna zawsze pogadac..
J: Nie na marne konczylam Psychologie :D
J: A teraz wez moj telefon i zadzwon do niej...
N: Ok...
Wzial telefon i zadzownil
E: Hallo? Niall!?
N: Tak, czesc misiu... Przepraszam, ze nie dzwonilem,ale...
E: Ale..?
N:Ale telefon sie rozladowal...
E: Nie wziales ladowarki?
N: nie moglem znalezc,ale napewno poszukam...
E: Okej :3  (" Na kroplowke prosze" - uslyszalem glos)
N: Hallo?!
E: Ja mussze leciec na kroplowke.. Blee
N: Nie narzekaj... zadzwon jeszcze... Papa
E: Kocham
N: kocham
I rozlaczyli sie...
N: dzieki Natii
J: nie ma za co ;) Ja juz pojde, bo za 3 godz mamy samolot... szykuj sie...
N: Okej, okej... :D
* Niall*
wyszla... spakowalem walizke. Sluchalem muzyki.. o 20 zszedlem na dol. Od razu pojechalismy na lotnisko... Kurs - Los Angeles
****************************************************
I jak? Wiem, nie za bardzo ciekawy, ale staralam sie :*
Komy!!! <3
                                /Tatiii

niedziela, 9 lutego 2014

Part 19

Niall*********

*Niall*

Minal miesiac… Musielismy jechac w trase. Najgorsze bylo to jak musialem sie pozegnaczz Emma. Bylo to trudnee,bo wyjezdzam na dlugo,a bez niej to ja zyc nie moge! Kocham ja I tymbardziej teraz gdy jest chora nie moge jej zostawiac… bo.. jesli mnie przy niej nie bedzie I jej sie cos stanie to ja Sobie tego nie odpuszcze … Ja nie moge jej stracic…ona – jest wszystkim – dopelnieniem mnie – czescia mnie… Teraz lezzy w szpitaluu I przechodzi jakies testy… jesli bedzie dostawac chemie,to prawdopodobnie nie bede mial do niej dostepu… Oni zamknal ja w szpitalu… Moja Emme, te nieziemsko sliczna I energiczna dziewczyne,ktore pokochalem I zawsze bede… - po moim policzki splynela lza  - delikatna,taka jak Emma…I w tej chwili zrozumialem,ze musze byc silny – dla nie, ze damн razem rade…Walizke mam juz spakowana… chwycilem ja I poszedlem na dol do salonu… Na dole uslyszalem smiech Vanessy I Liam’a … Nie moglem na to patrzec – Emma ostatni czas wgl sie nie usmiecha…W kuchni stala Natalia w objeciach Zayn’a… - czemu im sie tak wszystko uklada…? Czemu? – rozmyslalem, Wtedy usiadl obok mnie Louis

L: Jak Emma ?
J: … Daruj sobbie – przeciez wiesz
L: Chlopie, nie martw sie… Musisz byc silny… Wszystko bedzie dobrze… Przeciez Zayn zalatwil wszystko я wyjazdem do Irlandii…Tam sie nia zajmal specjalisci… Wszystko bedzie dobrze…
J: Latwo Ci powiedziec, przeciez Olivia jest w 100% zdrowa I jest teraz obok Ciebie…Jak Ty by sie czul na moim miejscu – jak Livia mialaby bialaczke…
L: Wiesz… Ja nawet nie moge sobie wyobrazic.. Nie martw sie ona jest silna… I Ty tez powinienes…
J: Dzieki, za nadzieje…
Dolaczyla sie do nas Livia
L: Czemu  smutasz? O Emme sie nie martw… Ja I Vanessa bedziemy sie ja opiekowac J Ona jest nam jak siostra…J: Bede Wam wdzieczny …
L: A gdzie Harry?
Livia: Na gorze я DebbyJ: A Debby I Natlka tez jada?
L: Tak, bo nasza stylistka zachorowala I wgl…Mamy nowa fryzjerke - Barbare...
Przyszedl Zayn i Natalaa
Nata: My jestesmy juz gotowi___ Cos sie stalo?
N: Nic, dajcie mi wszystcy swiety spokoh!!!
Nataa: A mozesz na mnie nie krzyczec...?!
N: Przepraszam,ale ja juz nie moge...'
Nata (polozyla reke na moim ramieniu) - Wszystko bedzie dobrze...

Uslyszalem glos Liam'a i Vanessy

V: Misiek, ja juz sie ztesnilam!
Liam: Ja tez... Bede do Ciebie dzwonil w wolnym czasie.. i pamietaj opiekujcie sie Emma, i czasem zagladaj do Freda ( zolwia)
V: Jasne, kocham Cie
L: Ja Cie tez...
Liam przyszedl do Nas, a Vanessa ocierajac lezki przyszla za nim
L: To co... Gotowi?
Wszyscy: Tak
I w tym momencie zbiegl Hazz i Debyy...
H: Myslalem,ze bez nas pojechaliscie...
Livia - Mogliscie sie sprezyc...
Debyy: Wsyzstko w miare mozliwosci ;)
N: A zdazymy zajechac do Emmy
Z: No niewiem
Nata: Jasne, ze zdazymyy :D Samolot bez nas nie odleci :) - i szepnela cos na ucho Zayn"u..
Siedlismy do samochodг i czekalismy tylko Na LOuis'a... czekalismy na niego 10 min... Olivia byla najmlodsza я Nas i byla bardzo wrazliwa...
**Natalia***
Swietnie rozumiem Niall'a... Wiem, co on czuje... Pamietam, doskonale gdy chorowala moja siostrzyczka... On ma jeszcze miekszy stres, bo wyjezdza... Ja nie moge patrzec jak on placze, bo on jest taki slodki... niby prawie najstarszy я nas,ale jednak ...

*Niall*

Zajechalismy do szpitala,gdzie jest Emma...Nie bylo jej w sali, bo byla na jakis badaniach... Na lozku zostawilem koperte... A w niej "troche kasy" i nasze wspolna fotke... Popatrzalem jeszcze raz na nia na tej fotce... Na ta sliczna, naturalna, energiczna dziewczyne, zz brazowymi oczami... Byla badzo szeroko usmiechnieta... I najbardziej brakuje mi tego usmiechu, tego dajacego nadzieje na przyszlosc... I zrozumialem jeszcze jedno, ze to ona potrzebuje wsparcia ode mnie.... Wyszlem szybciej я sali i pobieglem do samochodu... za 5 min  uslyszalem dzwiek SmS'a:

- Widze, ze zdarzyles mnie odwiedzic zanim bylam na tym cholernym badaniu... Fotka przesliczna -  a kasa jest mi nie potrzebna.... Nie chce zeby mysleli ze Cie wykorzystuje... Kocham Cie Misiek!!! xoxoxoxo :* 

- Pieniadze, Ci sie przydadza... I niech mysla co chca...wazne jest to ze my znamy prawde ;) Buziakkii :* :* Jak cos bedzie Ci potrzebne, albo jak bedziesz cos wiedziala - dzwon, albo pisz <3 xoxoxoxooxxoxooxo :')

I za 10 min bylismy na lotnisku.... Tam czekala juz Barbara i jej wielkie bagaze... Od razu do mnie podleciala, ale Natalia widzac to o zaczela o czyms tam я nia gadaс i odwrocila jej uwage... Puscilem jej oczko i przyspieszylem krok do przodu... Lot udal sie bez zaklocen... Od razu poinformowalem o tym moja mame i Emme oczywiscie. Zostawilismy walizki i za godz mielismy koncert

********************Ta-Da-MM***********
I jak? Dawajcie komy, bo mam wrazenie, ze nikt nie widzi moich nextoow <3 /Tatii :**