Weszlismy do hipermarketu "Stonka" i weszlismy do dzialu jedzenia.Niall wzial dosc duzo jedzenia, bo kupowal je na jakos impreze. Ja wzielam bagietke... - Chcesz przyjsc na nasza impreze? - powiedzial takim podekcytowanym tonem. - Wez ze soba jakies przyjaciolki :D usmiechnal sie.Od razu pomyslalam o Uli.. -Okey, tylko po tym co sie dzis stalo... no wiesz rodzice... - Usmiech zszedl mi z twarzy... - A co sie stalo? - spytal zaniepokojony - A, nic taka jedna idiotka... Nie warto o niej mowic.. - nie chcialam mu mowic bo to klotnia o nich... - Nie zwracaj uwagi na ludzi ktorzy nie zasluguja na te uwage::D - puscil mi oczko ;) - W drodze do kasy dal mi swoj numer i adres. Gdy nagle za oknem zobaczylam Miley ktora ucieka od jakiegos psa...od razu zwrocilam na to uwage. Bagietke rzucilam na podloge i wybieglam jak nienormalna w biegu krzyknelam "Paa do zobaczenia " Niall pomachal mi . Kasjerka gapila sie na mnie jak na wariatke z psychiatryka....
************************Oczami Nialla********************************************
Co ona zobaczyla tam za oknem? Tam byla jakas mala dziewczynka... O co chodzi O.o Ale wszystko jedno super ze przyjdzie na impreze....!
************************Oczami Belli********************************************
OMG!!! Ja chyba sserio jestem nienormalna .... O.o
***************************************************************************
Podoba mi się
OdpowiedzUsuń