sobota, 9 listopada 2013

Part 11 :*******

Cala te noc nie spalam siedzialam w tym durnym starym krzesle I myslalam gdzie jestem I czy mnie ktos uratuje... Bylam wyraznie oslabiona bo nic nie jadlam I niepilam caly dzien. Byla juz 16:00.

******************************OCzami Niall'a************************************
Ogladalismy z chlopakami wydarzenia gdy nagle powiedzieli o Belli. Powiedzieli ze najprawdopodobnej znaduje sie w piwniczkie na przedmiesciach.i w ciagu 2 dni pojedzie tam grupa antyterrorystyczna. Od razu zaczalem dzialac. Pomyslalem ze moga ja zabic w ciagu tych dni... Tego sam bym nie przezyl....Pojechalismy tam

W jakims momencie uswiadomilam sobie co widzialam w domu...moj mozg to przeanalizowal... Przypomnialam sobie ze widzialam mojego psa lezacego na podlodze, a jak on umarl??? polecialy mi 3 lzy z oczu. Hazz byl moim kochanym pieskiem I jednym z przyjaciol. Moje myslenie przerwal jakies klucze. Juz myslalam ze ktos przyszedl ne uratowac.... To byla ona Emily. Przyszla w czarnych skorzanych spodniach I bluzce. Popatrzala na mnie I zasmiala sie durno. - I gdzie to nasz Niall sie podziewa??? Przeciez taki bohater... ohh a moze juz dawno zapomnial o naszej ksiezniczce Belli??? - najzwyczajnejw swiecie sie smiala.... -Chcesz cos powiedziec jasniepani Bello? Jack zdejmij jej tasme. Jack? -powiedzialam... - Tak hahahhhah - Emily ze zloscia odpowedziala. To byl moj byly przyjaciel ktory sie wyprwadzil. - Przeciez Ty mieszkasz na Florydzie!? - powiedzialam - Widzissz ksiezniczko, tak w zyciu bywa- chytro odpowiedziala  - Myslalas ze sie nie' zemszcze za to wydarzenie w szkole I na drodze??? Ale mozesz uniknac bolu. Mozesz byc taka jak ja taka idealna - powiedziala zachwycona sama soba. - Po moim trupie, ja przyjaznic sie z Plastikiem.... hmm. nie sadze po moim trupe- A to juz sie da zalatwic - powiedzial drugi z mezczyzn I podszedl do mnie. W tej chwili ktos wybil okno to byl Niall.Dal chlopakowi Emily po glowie I ten upadl na ziemie. Jack zaczal sie na jego rzucac no w tej chwili reszta chlopakow wywarzyla drzwi.  I Jack spadl na podloge z jego kieszeni wypadl noz ktory przejechal m bo brzuchu zaczela mi leciec krew. Niall rozwiazal mnie I wzial mnie na rece I wbiegl z budynkui chlopaki za name dalej nie pamietam straacilam przytomnosc. obudzilaam sie w sali szpitalnej. Obok mnie siedzial Niall a za drzwiami siedzieli chlopacy.Spytalam Niall'a czy mi nic nie jest I popatrzalam na moj brzych I rece na rekach mialam mocne odciski. Niall szepnal mi na ucho : - Kocham Cie I nie chce cie stracic  I dal mi buziaka. odpowiedzialam - ja Ciebie tez. A ty niej estes z Emily? - spytalaam- Cos Ty zwariowalas- odpowiedzial - Napisala zTwojego numeru. - powiedzialam. - Zgubilem swoj telefon -powiedzial Niall przytulajac mnie. W Tym momencie weszla Jenny zaplakaana Niall wyszedl s mojej sali. Przytulila mnie, ja powiedzialam - Przepraszam. - nie musisz przepraszac, rodzice zabronili mi sie z toba przyjaznic.- odpowiedziala z poczuciem winy - Teraz beddziemy zawsze przyjaciolkami.. - No jasne. A wgl jak tam z Toba I Liamem?- spytalam puszczajac oczko.- okej, widze ze u Was tez. I do sali weszla mama z Miley I tata. Jenny tez wyszla Rodzice mnie przytulili . Przyniesli mi jedzenie.. Wieczorem Wszyscy poszli do domu tylko Niall zostal. Przyniosl mi kolacje ktora kazala przekazac mi jego mama. O 22:00 poszlam spac. A Niall poszedl do domu I iobiecaal ze jutro z sameo rana bedzie.

2 komentarze:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <333 nic dodać nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń