sobota, 28 grudnia 2013

***********Oczami Emmy************
Spotkanie bylo super... Wszyscy wymienilismy sie numeramii.... Teraz musialam siedziec w domu... mialam zwolnienie.Prawie co drugi dzien przychodzili jacys komiarze, czy cos. A ja myslalam, za co mi to wszystko.... Nie liczac jakiejs 10 siniakow i 5 szwof to nic mi nie jest i jeszcze goraczka. Dobija mnie to... Olivia wyjechala, bo jej babcia z Polski okazala sie w szpitalu. Ja zostalam sama.... Jenny w szkole, Harry z reszta tez i nie dlugo final on nie ma teraz czasu. Z reszta moi mlodsi bracia tez sa chorzy, co jeszcze pogorsza sprawe, bo strasznie grymasza, a rodzice pracuja i musze sie nimi zajmowac..... Ohhh..... wlaczylam im  komputer, a sama siedze i gapie sie w ten telewizor czasami spogladajac na telefon z mysla ze ktos  zadzwonii.... ale nic .... nawet SmS-a.... Przychodzi wieczor... dzisiaj postanowilam zamowic Tortille, nie mam ochoty robic kolacji. Chlopaki zjedli po misce platkow i poszli spac. Tata zalozyl restauracje i mama tam pomagaala. Nie mialam co robic wiec, zadzwonilam do Harr'ego. za 3 razem odebral.....
H:Hallo?! ( W tle leci jakas bardzo glosna muzyka)
J:Hejj? Czemu nie dzwonisz... I Gdzie jestes?
H: Nie mialem czasu... I teraz tez za bardzo go nie mam...
J: Gdzie Ty do jasnej ciasnej sie podziewasz?!
H: Co?... Co slabo Cie slysze....( I sie rozlaczylo)
Ta rozmowa mnie zabolala.... No dobra przeciez ja nikomu nie zabraniam chodzic na imprezy... i ja tylko zapytalam...ale... czemu... ja nic nie rozumiem... Jestem ...hmm... nie mam okreslenia... naiwna! Harry....byl jakis dziwny, jedno pytanie, co ja takiego zrobilam.... Ale dobra.... wystarczy tego uzalania ssie. musze wziac sie w garsci bo mowie jak  w niekonczacym sie serialu. Ide spac...

****************Oczami Jenny**************************

Coraz bardziej zaczynam sie bac. W naszej szkole ciagle jakas Policja i wgl. Miley dlugo nie ma juz w szkole.... Ona ma cos chyba z tym wspolnego... Tylko ja nie moge juz, moje sumienie po prostu nie daje  spokoju.... I pomyslec, ze to wszystko przeze mnie.... I ja dalam sie kupic Dayanie?! A swoja droga... Czyzby Thomas i Emma sie rozstali?Dzisiaj jakos platal sie w okol Victorii z rownoleglej klasy.... Emma sliczna,ale Victoria, no coz bardzo ladna:

No ale pomyslmy.... przeciez oni do Siebie pasuja.... i Victoria ma to popsuc...Thomas nie wie co robi
****************************Oczami Emmy.*************************
Rano obudzilam sie. Wyprowadzilam psa i dostalam telefon, on calkowicie mnie zalamal:
H: Czesc, tu Harry. Nie przeszkadzam- ( mowil jakos tak powaznie, a zarazem z zalem)
J: Czesc. czemu sie nie odzywasz. No mowww!
H: A wiec eee... TO koniec...

                                              /Tatiiii <3

Co dalej ? Czy to na serio KONIEC?!  Wszystko w nexcie... A wgl jest tu kto? Zadnego komentarza. Zero reakcji!!!! Piszcie jesli sie podoba/... Nawet jak sie nie podoba to napiszcie... Postaram sie cos zmienic.... <3

3 komentarze: