wtorek, 25 lutego 2014

part 22 :*

*Emma *

Jutro jak sie obudzilam, lezalam dluzsza  myslac co robic… mysalam o  Niall”u, tych wynikach, o tym czemu moi rodzice nie wracaja я targow…. postanowilam ubrac sie  w to:


I poszlam do kiosku po gazety.Teraz mieszkaalam u chlopakow. Wzielam dziennik I cos o modzie. Juz mialam odejsc od kiodku kiedy zobaczylam napis: Czyzby Niall Horan ma nowa partnerke? Poprosilam jeszcze o to czasopismo. Spojrzalam na okladke, a tam Niall, я jakas … oni… sie caluja. Serce zabilo mi mocniej. Pobieglam do domu. Usiadlam na lozku I zaczelam przegladac to czasopismo.

“Dzisiaj 29.01 Jeden я naszych reporterow zauwazyla cos dziwnego… Przechodzac obok Hotelu “Grand Land” w Los Angeles ustrzegl  w oknie sylwetke Niall’a Horana, nie samego, a я jakas dziewczyna. To nie byla prosta rozmowa, to wygladalo na randke. Wyglada na to, ze Horan znudzil sie juz Swoja chora dziewczyna… Zyczymy Szczescia tej nowej parze! “ ( zamieszczona byla ich fotka)

Powstrzymywalam sie od lez. Nienawidze go!!! Dopiero wczoraj mowil jak teskni, jak kocha…. Jak on mogl.. Nie moglam… zaczelam plakac. Wtedy weszla Livia

L: Co jest? Emma?

J: Sama popatrz…

L; O kur…

J: Livia, powiedz mi czemu los mnie tak karze???? Czemu?!

L: Cii… bedzie dobrze…

J: Co bedzie dobrze? Wszystko sie wali!  Daj moj telefon, zadzwonie do tego idioty…

L: Nie ma takiej potrzeby … nie trzeba dodatkowych nerwow.

J:A я reszta, to nie chce go znac!

L: No juz spokojnie

*Minelo 10 dni.*

 Troche sie uspokoilam.Lecz, caly czas myslalam сzemu on to robi. Dzis  я Livia poszlysmy na zakupy. Bylo super… Kupilysmy troche ciuchow. Vanessa zostala w domu, nwm dlaczego, ale ma dola. Gdy wrocilysmy zobaczylam Vanesse przygnebiona:

 J: Co sie stalo, Vanessa?
 V: Wiesz… ( zaczela plakac), ja jestem w ciazy. J: Serio? No to przeciez super!’ V: Nie… My nie chcielismy miec dziecka… narazie… To jest juz 3 miesiac… J: Nic nie zauwazalas…? V: Zauwazylam… A jesli Liam, nas nie zzechce??
 J:Wariatko, o сzym Ty mowisz? On bez Ciebie nie widzi zycia… Nie placz… chocmy do domu.
 V: YhY….Bylam nieco zaskoczona. Czemu ona mysli,ze on nie przyjmie tego? Liam, on bedzie cudnym tata, ja to wiem. Postanowilam ja rozweselic <3J: A wiesz, co Ci kupilismy? V: Co? – burknelaJ: Ta-da-mm:V: Dziekuje, nie musialyscie..J: ale, chcialysmy….Podziekowala… Rozweselila sie… Zaczelysmy wybierac imiona… Ja bylam za imieniem Lottie ( dla dziewczynyki), albo Simon( Dla chlopca)… Ona powiedzialam, ze Simon to przesada … hahhaah xD Postanowila pogadac o tym я Liam’em.
Poszlysmy spac o 00:15. Zasnelysmy w jednym pokoju. Gdzies tak o 6 nad ranem obudzil nas smiech. Od razu zrozumialam,ze to chlopaki. Dziewczyny pobiegly na dol, ja mialam gdzies… Nie chce widziec Niall’a, wiec poszlam do Siebie I wyjelam to czasopismo. Czekalamm, az sam przyjdzie ( w koncu to jego pokoj). Przyszedl:N: Witaj, sliczna…. Tak sie zteskinlem – rzucil mi sie w ramionaJ: Nie dodykaj mnie…. I masz jeszcze tupet….N: O co chodzi?Podalam mu czasopismo…J: I wiesz… Nienawidze Cie!N: Daj mi wytlumaczyc.J: Co tu tlumaczyc… Tak, calowaliscie sie…I moze nie tylko?! Mogles mi powiedziec, ze Ci sie znudzilam, to nie ludzilabym sie ze jest osoba kochajaca mnie na tym swiecie…Odwal sie! – chwycilam torbe I zaczelam pakowac swoje rzeczy, chcialam isc do domu.N: Przestan, Emma… Nie odchodz…J: Mogles myslec wczesniej – krzyknelam I wyszlam я pokoju.
*Na dole*Zobaczylam, jak wszyscy sie przytulaja… I wgl… Wybieglam stad.  Pobieglam, do mojego domu… Byl jeszcze pusty… Rodzice chyba tez mnie zostawili… Pobieglam na gore, do siebie …I zaczelam plakac… Ja wciaz nie rozumiem, czemu mnie los tak nakazuje, czemu?****************************************************************************Co я ciaza Vanessy?
Co я Niall’em I Emma?
                       Wroca do siebie?                                        Beda szczesliwi?Wszystko w nextach. <3 KC :3 /TATI :*  


 

1 komentarz: