sobota, 22 lutego 2014

Part 21 :*

*Emma*
Czuje sie dobrze, lepszy nastroj ubieram sie i przychodzi lekarz i rujnuje wszystko -.-
-Witam... - byl zdenerwowany..
- Dzien dobry! - usmiechnelam sie szeroko
- Kiedy, beda rodzice?
- Nie wiem.. Jakies informacje?
- Niech pani lepiej usiadzie... Wiec, okazuuje sie,ze ... ze... jak to powiedziec...
- Niech pan powie jak jest...
- Wiec, pani wyniki zostaly pomylone... i ... okazuje sie,ze jest pani zdrowa
- Hahaahhaha rozsmieszyl mnie pan.... ( nie usmiechal sie)- Co??????????????????!!!!!!!!!! Zartuje Sobie pan?
- Przepraszamy bardzo, ale nie... To byl nasz blad...
- Co? Wy.. wy... myslicie,ze przepraszam wystarczy... A co jesli zaczelambym chemioterapie... Przeciez, to jest smiertelne... To nie skonzy sie tak...
- Prosze, tylko zachowac sie spokojnie..... i czy koniecznie sad?
- Jeszcze pan pyta?! Ja pojde z tym na policje...
- Niech robi pani co chce, jest pani juz wypisana.
- Dowidzenia...
W oczy poplynely mi lzy... Czemu los sie nade mna zneca? Co ja zrobilam??? I Niall sie nie odzywa... Zadzwonie do Vanessy...
- Hallo?
- Hallo Vaness... Mozesz przyjechac do szpitala teraz???
- Wlasnie z Livka jestesmy obok,. zaraz zajdziemy.
- Czekam.
Ubralam to:
i czekalam na dziewczyny...Minelo 5 min i przyszly..
L: Hej rozmazalas sie....
J: Daruj sobie!
V: Co sie stalo?
J: Chocmy stad....
Wyszllysmy.... Dziewczyny cos do mnei mowily, ja podtakiwalam,ale caly czas nie moglam uwierzyc... Zmarnowalam tyle czzasu w tym szpitalu... A oni... jest Pani zdrowa...
Doszlismy do mojego domu. Weszlysmy do srodka i poszlysmy na gore.
*************Vanessa*****************
Cos bylo z nia nie tak.... Siedziala i gapila sie w sciane... nie odpowiadala na pytanie... Ja po prostu nie wiedzialam co robic. Chwycilam telefon i zadzwonilam do Niall'a.
-Hallo?
-Hallo, Niall mamy problem...
-Co sie stalo.... za 30 min mamy koncert...
- Emma sie nie odzywa.... Wypisali ja ze szpitala,przyszlysmy po nia i jestesmy u niej w domu... Ona siedzi bezczynnie. Nic nie mowi... Co robic?
- Daj mi ja...
-Yhymm... Prosze!
-Hallo, myszko... Jestes tam???
- Niall?
- Tak, co sie stalo?
- Bo wiesz, oni... oni pomylili wyniki i okazuje sie zze ja jestem zdrowa...
-Czemu sie nie cieszysz???
- Bo przez to zmarnowalam 0,5 roku zycia... I oni dawali mi rozne leki... A jesli cos pojdzie nie tak... I ja tak tesknie...
- ja tez, ale sie nie martw wszystko bedzie dobrze....
-Niall, kiedy sie trasa konczy, mow szczerze...
- No ja nie wiem....
- Nie klam!!!
- A Ty sie nie denerwuj! Chyba za miesiac...
- Co? Ja mam byc Tu sama? Niall prosze - zaczela plakac
- Ciii... Nie placz misiak.. Bedzie dobrze... Musze konczyc, zadzwonie  jutro.Papaap :*A i daj mi Vanesse.. badz dzielna :*
-Yhymm...Pa...
I dala mi sluchawke.
                                   -Yhymmm
                                   -Vanessa, wezcie ja do nas... Ona nie moze byc sama...Przyjdzcie, zrobcie jej kakao i nalesniki - Ona je uwielbia.
                                - Oki, nie martw sie zaopiekujemy sie ja...
                                 - Dziekuje... A i Liam mowi ze Cie kocha!
                                  - Powiedz mu ze ja tez... i "ucaluj" go ode mnie!
                                  - Zobcze co sie da zrobi... :) Pa
                                  - Pa!

Tak i zrobilismy... Jak przyszlismy do nas i zjedlismy kolacje to Emma od razu zasnela... Martwie sie o nia.Ogladalismy wlasnie relacje na zywo z koncertu chlopako - Niall byl smutny...
**************************NIALL***************************
Musielismy wyjechac... Ona mnie potrzebuje, ale mam na sumieniu pocalunek z Barbara.... ona sie do mnie teraz klei... Jaki ja glupi jestem

**************************************************
//Tatii :*
PS. Sorki,ze taki nijaki, ale tak wyszlo <3 Coment Please *-*

3 komentarze: