piątek, 3 stycznia 2014

Part 14 :**

******EMMA******Jeszcze 3 tygodnie a ja mam 2 tygodnie zwolnienia. Kurcze, a co bedzie z ocenami? Przeciez ja nie pisalaam zadnego sprawdzianu,ani nic. Z checia poszlabym do szkoly,ale……jedno ale……  mimo tego ze psychicznie nie czuje sie zbyt dobrze to nie wiem dlaczego,ale fizycznie tez nie za dobrze…. Nie mowie nikomu o tym,bo znowu ciagali by mnie po lekarzach I wgl. Harry nawet nie dzwoni …. Mimo tego co powiedzialak to ja wszystko jedno go kocham…. No tak jest jeszcze Niall- czlowiek,ktory poprawil mi nastroj I po prostu pozwolil pogadac. Mam taki metlik w glowie… Harry rzucil mnie, ale ja nadal cos czuje I zastanawiam sie – DlACZEGO?! Za to Niall – hmmm… pamietam to jak go zobaczylam, tam wtedy na tym spotkaniu…. Ohhh uczucie nie do zapomnienia…   Mam taki metlik,ze nie wiem co robic…. A przy tym fatalnie sie czuje I musze z kims pogadac. Olivii nie ma na Skype,telefonu nie odbiera – Jenny tak samo. Postanowilam isc do parku. Wyszlam.Zadzwonnilam do Niall’a.**********************Oczami Niall’a********************Z chlopakami Jadlem pizze,jak zadzwonil telefon.-h-ejj!-Czesc, jak leci? To Ty Emma?-Hehh, to ja… nawet nawet… a u Cb? -Wszystko w porzadeczku… Wlasnie jem Pizze. Czemu dzwonisz?-Wlasnie jestem w parku… I myslalam…..Ajjj(uslyszalem jakis dzwiek… Jakby stukkniecia o ziemie)-Emma_brakodpowiedzi_-Emma!!! Nie ma odpowiedzi. Narzucilem kurtke I pobieglem tam. Za mna Zayn,Liam I Louis.Nie wiem dlaczego… cos mnie do niej. Ten park jest ogromny…. Gdzie ona moze byc …. Hmmm, moja intuicja podpowiadala ze cos w okolicach placu zabaw. Podeszlem za hustawke. Lezala tam Emm’a. Widocznie zemdlala. Wzialem ja na rece I zanioslem ja do niej do domu. Jej mama sie przerazila.- Dzien Dobry. Kim pan jest? … Oh Emma?! Co pan jej zrobil! Wyzwe policje.- Jestem Niall Horan. Zobaczylem ja w parku… CHYBa zemdlala.- Ale skad do cholery jasnej zna pan nasz adres.- Mieszkam  nie daleko… I pare razy  ja widzialem. (Co ja bym jej niby powiedziall). Dajcie jej wody.- No,ale…co sie stalo?...-Niewiem…niech da pani wody-Tak tak juz!Po 15 min sie obudzila…Jakas blada. Poszedlem do domu… Nie moglem spac. Postanowilem pograc na gitarze… Zaczalem pisac slowa… Te slowa odzwierciedlaly moje uczucia…ktore byly zmieszane.Jednak dlugo sobie nie “komponowalem”bo sasiedzi zaczeli sie do mnie dobijac grozac policja… Czy Ci ludzie juz w ogole zwariowali? Siedzialem cala noc… bezczynnie. Nawet pizza byla jakas nijakas. Czulem sie dziwnie. Wlasnie tej nocy zrozumialem,ze ja KOCHAM Emme.Nie wiem jak jej to powiedziec. Mi sie zdaje ze ona nadal kocha Harr’ego*********Emma*****************Powiedzialam mamie, ze po prostu slabo mi sie zrobilo, ale nie wierzyla. Powiedziala ze jutro idziemy do lekarzaa…. Nie chcialam. Wierzylam ze  to tylko tak…. No ale jak mus to mus ….*z rana*Ubralam sie w to:'

i czarne rurki.


\I poszlysmy z mama. Robili mi jakies analizy.Pobierali krew… O co biega? – nikt nie wie… O 14 dopiero wrocilysmy do domu. Na wyniki analiz musialam czekac tydzien.  No coz,jak juz mowilam,mus to mus.

/ Tatiii <3

2 komentarze: