czwartek, 16 stycznia 2014

Jako,ze jest 17 styczna.. to 17 Part

*Emma*

Wiec doszlam do parku.... na lawce siedzial Niall... Szlam jak jeden klebek nerwow, ale na jego widok od razu sie usmiechnelam.

- No czesc, co tak dlugo . Mowilem ze po Ciebie przyjade... - Usmiechnal sie I podszedl do mnie

- Musialam cos zalatwic...

I poszlismy w strone szpitala...

*Niall*

Cos bylo nie tak... Byla zdenerwowala I dzis jej usmiech nie byl prawdziwy... 

*Emma*

W szpitalu byla dluga kolejka, ale moj lekarz przyjal mnie bez kolejki... to bylo dziwne. Niall czekal na korytarzu.

- Dzien Dobry

- Dzien Dobry, jakie badania chcecie jeszcze zrobic?

- Tak wlasciwie to wezwalem Pania zeby dac wyniki...A gdzie Twoja Mama?

- Ona jest w pracy.... Mozemy przejsc do rzeczy?

- No dobrze.... NIe jestem pewien....Ale...

- Ale, Co???

- My podejrzewamy u Pani... Mam pytannie.... Nie chudla pani statnio?

- Nie wiem, chyba na jakies 3 kg...

- - westchnal - A miala pani goraczke?

- Ni przeciez dlatego Tu jestesm, bo ostatnie 2 tyg mialam 39.5 stopni temperatury.

- wiec... podejrzewamy:Przewlekła białaczke szpikowa

-Co?!

- To nie jest jeszcze pewne.... Ale wylumacze na czym to polega.... U pani w organizmie sa produkowane zle komorki... I trzeba je jak najszybciej usunac....

- Ja umre?

- Nie prosze tak nie mowic, bedziemy starac sie pania wyleczyc. Bedzie musiala przejsc pani 3 etapy leczenia.... I lezec w szpitalu, to jest skierowanie I prosze przyjsc z rodzicami. W szpitalu zrobimy dodatkowe badania zeby sie pewnic....

Nie sluchalam go. Wybieglam z gabinetu I pobieglam (mijajac Niall'a) na dwor...Nie moglam tego wytrzymac, wszystko sie wali

* Niall*

Wlasnie chcialem isc do bufetu I zobaczylem biegnaca Emme, pobieglem za nia. Dobieglem do niej, wzialem ja w ramiona I nie wypusszczalem.

- Pusc mnie!

- CO sie stalo?!

Zaczela plakac...

- Powiedz cos Emm'a...

Podala mi jakis document, tam pisalo:

      Skierowanie:

Na badania I leczenie

w Wojewodzkim Szpitalu ...bla blblala

12.06.2012r

Lekarz: John Kenally.

Wszystko zrozumialem, dlatego byla taka smutna I zla... I ostatni raz tak zle sie czula... I wlasnie teraz poczulem,ze nie moge jej zostawic.... Wzialem ja na rece I poszedlem w strone parku, tam stala taksowka. Pojechalalismy do niej. I myslaem, jak to bedzie.... Przeciez teraz zacznel sie nagrania do Take Me Home, a potem koncerty... Przerwala mi Emma

-Przeciez ja nie umre.... no nie?

- Emm, nawet tak nie mow I nie mysl! Wszystko bedze dobrze, przeciez pisze ze na badania, to znaczy ze Twoja choroba jest nie potwierdzona. Wszystko bedzie dobrze, nie martw sie...

-Ale to jest bialaczka...

- Wszystko bedzie dobrze I nie placz...Ja bede z Toba.

-A koncerty?

- Cos wymyslimy...

Byla taka smutna. Ja nie wiem jak ja uspokoic ... Ale ja nie moge jej stracic...

Dojechalismy do jej domu. Otworzyla drzwi I poszlismy na gore... Siedlismy na jej lozko. Wtulila sie we mnie I zasnela. Polozylem jej poduszke pod glowe, a sam zadzwonilem do Zayn'a.

- Czesc, jestes w Londynie?

- Czesc... Czy Ty musisz mne budzic?

- Stary, co Ty w nocy robiles? jest 14

- Wysypiam sie.... Co chcesz?

-Mowiles,ze  masz znajomych w tym wojewodzkim szpitalu.

- Tak, tu pracuje moj wujek...A co?

- To nie jest rozmowa na telefon....Przyjedz do Emmy, ja tu jestem.

- No dobra zaraz bede

Rozlaczylem sie. Siedzialem I myslalem co dalej. Nie minelo 30 jak przyszedl Zayn

*Zayn*

Niall byl jakis nie spokojny. Panikowal.

- O co chodzi?

- Wejdz

Zobaczylem Emme spiaca. Ona jest urocza... Mimo,ze jestem z Natalia, ona ma cos w sobie... Ale to nie zmienia faktu, ze Nati jest dla mnie najwazniejsza.

- NO, wiec ona jest chora... chyba. I ten lekarz jej nic nie powiedzial. Ona jest zalamana. Bedzie musiala przechodzic badania I lezec w szpitalu.  A wiesz, jakie sa kolejki.... Ja .... Przeciez jakby tak bylo z Nata, to Ty zrobilbys wszystko... Pomoz

- Ale, co ja moge zrobic... Moge z nim pogadac... Ale jak slyszalem,ze trzeba bedzie jechac do Irlandii. Zrobie wszystko co w mojej mocy.

 

 

1 komentarz: