*Emma*
Wiec doszlam do parku.... na lawce siedzial Niall... Szlam jak jeden klebek nerwow, ale na jego widok od razu sie usmiechnelam.
- No czesc, co tak dlugo . Mowilem ze po Ciebie przyjade... - Usmiechnal sie I podszedl do mnie
- Musialam cos zalatwic...
I poszlismy w strone szpitala...
*Niall*
Cos bylo nie tak... Byla zdenerwowala I dzis jej usmiech nie byl prawdziwy...
*Emma*
W szpitalu byla dluga kolejka, ale moj lekarz przyjal mnie bez kolejki... to bylo dziwne. Niall czekal na korytarzu.
- Dzien Dobry
- Dzien Dobry, jakie badania chcecie jeszcze zrobic?
- Tak wlasciwie to wezwalem Pania zeby dac wyniki...A gdzie Twoja Mama?
- Ona jest w pracy.... Mozemy przejsc do rzeczy?
- No dobrze.... NIe jestem pewien....Ale...
- Ale, Co???
- My podejrzewamy u Pani... Mam pytannie.... Nie chudla pani statnio?
- Nie wiem, chyba na jakies 3 kg...
- - westchnal - A miala pani goraczke?
- Ni przeciez dlatego Tu jestesm, bo ostatnie 2 tyg mialam 39.5 stopni temperatury.
- wiec... podejrzewamy:Przewlekła białaczke szpikowa
-Co?!
- To nie jest jeszcze pewne.... Ale wylumacze na czym to polega.... U pani w organizmie sa produkowane zle komorki... I trzeba je jak najszybciej usunac....
- Ja umre?
- Nie prosze tak nie mowic, bedziemy starac sie pania wyleczyc. Bedzie musiala przejsc pani 3 etapy leczenia.... I lezec w szpitalu, to jest skierowanie I prosze przyjsc z rodzicami. W szpitalu zrobimy dodatkowe badania zeby sie pewnic....
Nie sluchalam go. Wybieglam z gabinetu I pobieglam (mijajac Niall'a) na dwor...Nie moglam tego wytrzymac, wszystko sie wali
* Niall*
Wlasnie chcialem isc do bufetu I zobaczylem biegnaca Emme, pobieglem za nia. Dobieglem do niej, wzialem ja w ramiona I nie wypusszczalem.
- Pusc mnie!
- CO sie stalo?!
Zaczela plakac...
- Powiedz cos Emm'a...
Podala mi jakis document, tam pisalo:
Skierowanie:
Na badania I leczenie
w Wojewodzkim Szpitalu ...bla blblala
12.06.2012r
Lekarz: John Kenally.
Wszystko zrozumialem, dlatego byla taka smutna I zla... I ostatni raz tak zle sie czula... I wlasnie teraz poczulem,ze nie moge jej zostawic.... Wzialem ja na rece I poszedlem w strone parku, tam stala taksowka. Pojechalalismy do niej. I myslaem, jak to bedzie.... Przeciez teraz zacznel sie nagrania do Take Me Home, a potem koncerty... Przerwala mi Emma
-Przeciez ja nie umre.... no nie?
- Emm, nawet tak nie mow I nie mysl! Wszystko bedze dobrze, przeciez pisze ze na badania, to znaczy ze Twoja choroba jest nie potwierdzona. Wszystko bedzie dobrze, nie martw sie...
-Ale to jest bialaczka...
- Wszystko bedzie dobrze I nie placz...Ja bede z Toba.
-A koncerty?
- Cos wymyslimy...
Byla taka smutna. Ja nie wiem jak ja uspokoic ... Ale ja nie moge jej stracic...
Dojechalismy do jej domu. Otworzyla drzwi I poszlismy na gore... Siedlismy na jej lozko. Wtulila sie we mnie I zasnela. Polozylem jej poduszke pod glowe, a sam zadzwonilem do Zayn'a.
- Czesc, jestes w Londynie?
- Czesc... Czy Ty musisz mne budzic?
- Stary, co Ty w nocy robiles? jest 14
- Wysypiam sie.... Co chcesz?
-Mowiles,ze masz znajomych w tym wojewodzkim szpitalu.
- Tak, tu pracuje moj wujek...A co?
- To nie jest rozmowa na telefon....Przyjedz do Emmy, ja tu jestem.
- No dobra zaraz bede
Rozlaczylem sie. Siedzialem I myslalem co dalej. Nie minelo 30 jak przyszedl Zayn
*Zayn*
Niall byl jakis nie spokojny. Panikowal.
- O co chodzi?
- Wejdz
Zobaczylem Emme spiaca. Ona jest urocza... Mimo,ze jestem z Natalia, ona ma cos w sobie... Ale to nie zmienia faktu, ze Nati jest dla mnie najwazniejsza.
- NO, wiec ona jest chora... chyba. I ten lekarz jej nic nie powiedzial. Ona jest zalamana. Bedzie musiala przechodzic badania I lezec w szpitalu. A wiesz, jakie sa kolejki.... Ja .... Przeciez jakby tak bylo z Nata, to Ty zrobilbys wszystko... Pomoz
- Ale, co ja moge zrobic... Moge z nim pogadac... Ale jak slyszalem,ze trzeba bedzie jechac do Irlandii. Zrobie wszystko co w mojej mocy.
'''''' WOW""""""""""""""
OdpowiedzUsuń